środa, listopada 29, 2006

Kochajmy Polskich Spamerów

Przed chwilą odebrałem PMa od obsługi forum NLPPolska - link po prawej, jakby ktoś nie zauważył, np. obsługa tegoż forum. W treści usuń link do strony www (tego bloga :P) z profilu albo daj na stronie link do nas. Pierwsza myśl: WTF? W porywie praworządności usunąłem linka, bo czasem coś poczytać można, a bana na razie nie chcę :P Zmieniłem zdanie, patrzęna bloga, a link na miejscu. Hmmm spostrzegawczy jestem :)
I dlatego zwracam się z gorącą prośbą do każdego, kto to czyta: Kochaj Polskich Spamerów ... tak szybko odchodzą :P:P:P
I dumnym bądź z nowoczesności mównicy Twojego prezydenta :D

Łańcuszki regulaminowo zabronione :)

Tutaj znajdują się "Warunki użytkowania" Chello. Przeczytaj pierwszy punkt na drugiej stronie :) [Konretnie: VI-1.b ]

Radiostacja

Po kilku tygodniach z antyradiem i czystym rockiem doszedłem do momentu przesytu. Gitara gitarą, ale ileż można słuchać tych zamych chwytów w różnej kolejności ... Przesadzam, ale mam na razie dosyć rocka :P
Wiedziony płonącą ciekawością wygrzebałem link do Radiostacji. Przyznaję, że to jest to czego szukałem już od dłuższego czasu. Muza klubowa. Popularne techno. Podoba mi się. Teraz od północy leci polski hip-hop. Miło posłuchać kawałków, które jako jedne z pierwszych gościły na głośnikach. Oldschool pełną gębą. Bo każdy ma swój oldschool ;)
-> Playlista Radiostacji

Loading module ::pracowitość::

Już wiem czemu tak mało rezultatów otrzymywałem, pomimo wielu starań. Po prostu nie byłem pracowity. Przed chwilą to zmieniłem. Zacząłem pisać swoją futurografię.
Futurografia to opis zawierający informacje na temat tego kim chcę być w przyszłości. Na teraz jest tego jedna strona A4, ale jutro dobiję do dziesięciu. Jest to dla mnie piorytet. Chcę sobie ustalić cel, do którego będę dążył z "kurewską" determinacją!

wtorek, listopada 21, 2006

Ojjj moja głowa

Kapa, jestem zagrypiony ma maksa, ale jest gitara :)
Mam w końcu monitor! 17'', Philips 107B. Wyciąga 1600 x 1200 i więcej, a odświeżanie przy 1600 to 70Hz. Bajka :)

poniedziałek, listopada 20, 2006

Weekend się skończył

Zamiast odpoczynku był maraton meczenia szarych komórek i oczu czyli Akademia Szybkiej Nauki w moim Studium.
W sobotę było lajtowo. Na dobry początek krótki i łatwy tekst do przeczytania. Miałem około 300sł/min. czyli 150% średniej krajowej grupy. Potem lekka zjebka od Darka, żeby mi nie było za dobrze i jedziemy dalej. Ćwiczenia, ćwiczenia i jeszcze raz ćwiczenia. Głowa nierucomo, tylko oczy latają po tekstach i ćwiczonkach. Potem obiad i na koniec mapy myśli.
Dzień drugi. Od samego rana trening oczu. Wszystko po kolei z poprzedniego dnia i potem testy. Pierwszy i szok. ponad 500 sł/min. Byłem wstrząśnięty. A to jeszcze nie było "szybkie czytanie"!!! Po pierwszym teście Darek pokazał nam techniki Szybkiego Czytania. Powiedział, żeby wybrać dwie. Mi najbardziej przypadła do gustu pierwsza, czyli zygzak i inna, która się też zygzak nazywa. Następne testy czytałem tą pierwszą. Jakoś ją polubiłem. Pierwszy test po poznaniu technik i ... 900 sł/min (!!). Dostałem feedback, że za szybko i mało rozumiałem (5 punktów na 10). W następnym, zapowiadanym na trzeci od końca, który mówił o wpływie kolorów, a na czym się mało znam jeszcze, czyli byłem pewny, że wyniki pochodzą z czytania, a nie z wiedzy nabytej wcześniej zwolniłem tempo do 800 i miałem 70% zrozumienia. Czyli bajka. Żeby nam zamotać czytaliśmy 2 teksty na raz, choć o tym nie wiedzieliśmy. Wynik w pełni satysfakcjonujący. Jak się okazało był to ostatni test. Żeby było śmieszniej to się upewniałem, czy jeszcze są te dwa i się dowiedziałem, że są :P
Na koniec były haki myślowe, czyli patent, by zapamiętywać szybko i dużo. Darek pokazał nam jakie ma swoje haki, potem tworzyliśmy swoje. Na koniec w mig zapamiętaliśmy dwie serie po 10 wyrazów. Odpowiadanie w dziwnej kolejności było banalne. jednym słowem Bomba!
Tyle na teraz.
CU

sobota, listopada 18, 2006

Nowa i ciekawa opcja

Dostałem dzisiaj spama. Zaciekawił mnie. Tyle o spamie tymczasomo. Spamera pozdrawiam :)

Pierwszy dzień szybkiego czytania i szybkiej nauki. Korba korbiasta. Nie dosyć, że na starcie 150% średniej grupy, t później jeszcze szybciej i 1h czytania w skupieniu bez najkrótszej przerwy. Będzie o tym już niebawem. Może w końcu książkę napiszę :]

Baw się Przyjcielu! Kimkolwiek jesteś :>

piątek, listopada 17, 2006

Chello i lightowy dzionek ...

... zjebał się jedynie monitorek :]
Jako, że stwierdziłem, że dam sobie spokój z PU, to od strzała 2 podejścia udane, w mojej opinii. Szczegółów nie opisuję, ale dla mnie było super. Miło widzieć, kiedy się robi postępy.
Ostatnio wróciłem do gry na gitarze, choć ostatnio mało mam na to czasu. Praca, potem obiad, a potem już nie wiem za co się zabrać. Od następnego tygodnia będę wiedział. Będzie to PsychoCast. Projekt, którym się NIE będę zajmował ;)
Cóż jeszcze ... necik nowy śmiga i wszystko ładnie chodzi :] W końcu będę mógł przeglądać zasoby YouTube i Google Video. Już na samym początku znalazłem świetny filmik. Nazywa się kiwi i możesz go zobaczyć poniżej.
Jutro szkoła. Mniam!

czwartek, listopada 16, 2006

Easy day or light day is today :)

Dzisiaj między 17 a 19 będzie net w domu. Jednak trudno funkcjonować bez dostępu do całego świata :P
Teraz jak zwykle praca. Właśnie się dowiedziałem jednej niezbyt miłej rzeczy, ale się nie przejmuję ;) Będzie dobrze, a robię to co chcę i lubię :]

poniedziałek, listopada 13, 2006

Kolejny fajowy tydzień się zaczyna :]

Weekend dobiegł końca. Gry komputerowe dały o sobie przypomnieć. Wczoraj lekki maraton przy Tropico. 4h, nie udało się wygrać. Udało się zauważyć niemiłą skłonność i jej zaradzić na przyszłość, choć zostawię sobie opcję relaksu przy grze.
Ogólnie jest śmiesznie, a ja nadal czytam Robbinsa i chyba na jego podstawie napiszę eBooka, dzięki któremu więcej ludzi będzie mogło poznać jego genialne techniki. Ja jak zwykle pod wrażeniem :)
W pracy standard. Kiedy jest szef, to robię co mam robić, a kiedy go nie ma robię co mam robić z lekkimi przerwami :) Jak na przykład obecna, na napisanie notki.
Tle z tej bezsensownej notki, choć może i ma to jakiś sens, bo opisuję co przeżyłem ... a tam, bez filozofii :P
CU

piątek, listopada 10, 2006

Jest dobrze jak dobrze może być kiedy jest dobrze x)

Nie mam internetu w domu. Yeah! W końcu odgórnie narzucona wolność i porzymus organizowania sobie czasu w sposób inny niż standardowy!
Grunt, że jest net w pracy i mogę się dopisywać.
Wczoraj kolejny krok w stronę PU. Poznałem Martynkę. Dowiedziałem się co to uptime i jak bardzo jest skuteczniepotrzebny. Chwilę pochodziliśmy, a potem znowu zaczęła się napierdalana i zapomniałem o next i numerze :( Ale mimo to jestem z siebie dumny :D
Wczoraj odwiedziłem też Bielsko-Białą. Pojechałem po zaświadczenie do WKU. Dzisiaj się okazało, że wojskowym pieczątka nie styka i muszę jeszcze raz jechać. Będzie kolejny dzionek do testowania umiejętności. Wracając do wczoraj to droga do Bielska przebiegła bez większych sensacji. Mniejszych też nie było. Droga powrotna była o wiele ciekawsza. Jako, że po wyjściu z Wllesa (moja szkoła) zaczęło tak napiepszać deszczem i wiać, że praktycznie padało poziomo i w kierunku przeciwnym do mojego marszu. Dzięki temu po 3 minutach spacerku z placówki edukacyjnej na dworzec byłem cały mokry :) najlepsze było to, że taki wygląd baaaaardzo przyciąga uwagę i byłem centrum zainteresowania na dworcu w Bielsku. Mokry i się uśmiecha. Normalnie nienormalny. Pół godziny czekania na pociąg i kompletna zlewa z ludzi gapiących się jak na obrazek :D
W pociągu trafiłem do części, gdzie było kilka fajnych lasek, choć nie interesowały mnie zbytnio jako zziębniętego i mokrego człowieka :P Ale jak to mam w zwyczaju baawić się zawsze i wszędzie rozpierrdoliem się na 4 siedzenia (zmodernizowanym żółtkiem jechałem), czyli siadłem na srodku siedzenia, a nogi na szerokość przeciwnego. Efekt taki, że laska ciedząca po przeciwnej stronie pociągu cały czas zerkała. Mogłem pójść dalej ale wymówka zimno-mokra wzięła górę. panienka wysiadła w Kobiórze. Cóż ... nie dowie się co ją ominęło.
Ze spraw aktualnych to powoli wchodzi mi narcyzm a'la Kuba W. i jego rozgadanie połączone z bezczelnością. A przynajmniej tak mi się wydaje :D
Kończę ten wpis ... za chwilkę, albo później, dopiszę co nieco o technikach Anthonego Robbinsa z książki, którą czytam.
Baw się swietnie! IO

środa, listopada 08, 2006

Uśmiech proszę :)

5 razy dziennie minuta treningu szerokiego uśmiechu przed lustrem plus 3 razy dziennie szalony śmiech bez powodu.
Proste, wesołe i zabawne.
Coś dla mnie!

Pozytywny wpis :)

Lubię Cię. Na prawdę lubię. Podobasz mi się takim, jakim jesteś i cenię Cię za to, że dążysz do poprawy i ulepszenia siebie. Dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i przeczytanie tych kilku wpisów, które są reprezentacją moich uczuć. Tak jak ten post jest urzeczywistnieniem mojej radości. Raduję się, że to właśnie ty czytasz mojego bloga.
Dzięki.
:)
:)
:D
:D

Depersonalizacja

Dokonała się.
Zmieniłem nawet nr gg. Znajomi dostali nowy numer, reszta niech zostaje u siebie.
Muszę powiedzieć, że było ciężko w pewnym momencie i czułem w sobie fizyczny opór, ale kiedy go przełamałem było już tylko lepiej. Ulga była genialna. DECYZJA podjęta. Mosty spalone.
Niektórzy mówią "nie warto palić mostów, bo nie ma gdzie wrócić". Ja mówię "Pal mosty szybko i skutecznie, bo zawsze dzięki temu pójdziesz dalej!".
Zerwałem kontakt z wieloma ludźmi, których lubiłem. Na to miejsce wejdzie jeszcze więcej ludzi, którzy będą w mojej opinii lepsi dla mnie niż poprzedni.
Niech żyje Bal.
IO

wtorek, listopada 07, 2006

To duży krok dla człowieka ...

... i kolejny z wielu dla osobowości.
Dzięki lekturze "Obudź w sobie olbrzyma" coraz częściej podejmuję Decyzje. Właśnie takie przez Duże D. Od pewnego czasu zacząłem odróżniać je od decyzji i stwierdzam, że żyje się lżej.
Dzisiaj zerwałem związek z grą komputerową, w którą grałem 5 lat. Jeśli kiedyś słyszałeś o Total Annihilation to mogłeś słyszeć kiedyś o PL_CavE albo kimś o podobnym nicku. To byłem ja.
Dzisiaj podjąłem decyzję: wybieram inny lifestyle. Wybieram rozrywkę z żywymi ludźmi, a daję sobię spokój z nickami, o których wiem co najwyżej skąd pochodzą. Wiem. Wyolbrzymiam. Jest to dla mnie dobre i dobrze działa.
Cieszę się, że czekają mnie nowe wyzwania. Będzie dobrze.
Komputer to sprawdzenie wiadomości i ewentualne dopisanie się do bloga. Reszta jest milczeniem.

Jest projekt tłumaczenia, który mnie goni od dłuższego czasu. Podejmuję masę decyzji, że stawię mu czoła. Nic nie robię. Zastanów się jak często podejmujesz Decyzje i decyzje. Pierwsze są siłą. Drugie są przyczyną frustracji. Ty wybierasz, które będą dominowały.

niedziela, listopada 05, 2006

Każdy nowy dzień rodzi nową zajebiozę!

Dzisiaj niedziela. Trzeba iść spać, bo jutro do pracy, ale znalazłem chwilę, żeby dopisać kilka słów.
Inspiracją jak zwykle Kuba W. Knkretnie to spodobała mi się postawa Andrzeja Niemczyka, który trenował polską reprezentację siatkarek. Koleś przegigant. Jak dla mie w obecnej chwili. Sam się przyznaje do tego, że jest dziwkarzem, kompletne przełamanie barier społecznych. Istny bajerrrrr. Dobra opcja do SuperModelu, który mi się postawił przed oczami teraz. Stworzenie modelu extra człowieka, którym chcę być, którym będę. Przy okazji nauczysz się czegoś mądrego.
Na początek: pewność siebie Kuby W. i przejebane podejście Andrzeja N. Co dalej to się okaże.

Na koniec o Ulepszaczu, czyli technice, którą poznałem w Studium NLP w Bielsku-Białej.
Stajesz w miejscu A i oddzielasz wszystko, co Ciebie dotyczy, żeby zostawić to w miejscu A kiedy to zrobisz idziesz na miejsce B, z którego możesz dokładnie zobaczyć starego siebie stojącego na punkcie A i z punktu B jako swój "dobry przyjaciel" dodajesz i ujmujesz co chcesz aż poczujesz, że wszystko jest OK, wszystko z punktu widzenia przyjaciela wtedy idziesz do punktu C, z którego możesz widzieć oba poprzednie i tak samo dodajesz i ujmujesz z obu, ale teraz jako "chłodny obserwator" jak uznasz, że wszystko jest OK to wchodzisz w poprawionego siebie w punkt A jeśli coś nie styka to powtarzasz całe kółko.

I to wszystko. Porządny kop , który pozwoli Ci być lepszym sobą.

IO

sobota, listopada 04, 2006

14 złotych, które zminia świat

W drodze do Reala, czyli Darek idzie wpłacić kasę do banku wszedłem do komisu książek sprawdzić czy coś się sprzedało i przypadkiem zauważyłem "Obudź w sobie olbrzyma" autorstwa Anthonego Robbinsa. Oczywiście zapytałem się o cenę i w następnej chwili książka była w moim plecaku.
Wrażenia po pierwszych kilku rozdziałach? Najlepiej zainwestowane 14 złotych w historii. Już z samego początku książka daje ogromnego kopa. Ciekawe jak dobrze będzie dalej.
Pewnie wklepię tutaj kilka najciekawszych pomysłów. Na pewno się wiele dzięki temu nauczysz.
Do następnego razu, śmigam czytać.

Teraźniejszy Samuraj

- Powiedz mi jak zginął.
- Nie. Opowiem Ci jak żył.
Cytat z Ostatniego Samuraja. Właśnie się skończył.
Pytanie. Myśląc o kimś zmarłym lepiej pamiętasz jak on żył, czy jak zmarł?
Ogólnie znalazłem w społeczeństwie kolejne gówno. Klepsydry. Ludzie robią halo z powodu czyjejś śmierci. Do pupy. Powoduje smutek, a śmierć staje się "o ciekawe kto dzisiaj ..." komentarzem. Koleś z dzisiaj miał 37 lat. Pierwsza moja myśli: "ciekawe jak zginął". Zachciało mi się pikantnych szczegółów ...
Na szczęście kolejna myśl podziałała jak spłuczka.
Ciekawe jak on żył?
Jak żyła Ania z Gdańska?
Ciekawe jak interesujące jest Twoje życie, czytelniku ...

Co do Samurajów. Bycie jednym z nich to honor. Nie koniecznie w kontekście wojny. Możesz być samurajem w swoim świecie. Zastanów się jak poświęcenie, oddanie sprawie i honor wpływają na Twoje życie. Zastanów się jak inaczej by było, jakbyś był Samurajem XXI wieku i trzymał się stalowych zasad w drodze do doskonałości.

Samuraj żyje z każdym oddechem ...
Wszystkie są doskonałe ...