piątek, listopada 10, 2006

Jest dobrze jak dobrze może być kiedy jest dobrze x)

Nie mam internetu w domu. Yeah! W końcu odgórnie narzucona wolność i porzymus organizowania sobie czasu w sposób inny niż standardowy!
Grunt, że jest net w pracy i mogę się dopisywać.
Wczoraj kolejny krok w stronę PU. Poznałem Martynkę. Dowiedziałem się co to uptime i jak bardzo jest skuteczniepotrzebny. Chwilę pochodziliśmy, a potem znowu zaczęła się napierdalana i zapomniałem o next i numerze :( Ale mimo to jestem z siebie dumny :D
Wczoraj odwiedziłem też Bielsko-Białą. Pojechałem po zaświadczenie do WKU. Dzisiaj się okazało, że wojskowym pieczątka nie styka i muszę jeszcze raz jechać. Będzie kolejny dzionek do testowania umiejętności. Wracając do wczoraj to droga do Bielska przebiegła bez większych sensacji. Mniejszych też nie było. Droga powrotna była o wiele ciekawsza. Jako, że po wyjściu z Wllesa (moja szkoła) zaczęło tak napiepszać deszczem i wiać, że praktycznie padało poziomo i w kierunku przeciwnym do mojego marszu. Dzięki temu po 3 minutach spacerku z placówki edukacyjnej na dworzec byłem cały mokry :) najlepsze było to, że taki wygląd baaaaardzo przyciąga uwagę i byłem centrum zainteresowania na dworcu w Bielsku. Mokry i się uśmiecha. Normalnie nienormalny. Pół godziny czekania na pociąg i kompletna zlewa z ludzi gapiących się jak na obrazek :D
W pociągu trafiłem do części, gdzie było kilka fajnych lasek, choć nie interesowały mnie zbytnio jako zziębniętego i mokrego człowieka :P Ale jak to mam w zwyczaju baawić się zawsze i wszędzie rozpierrdoliem się na 4 siedzenia (zmodernizowanym żółtkiem jechałem), czyli siadłem na srodku siedzenia, a nogi na szerokość przeciwnego. Efekt taki, że laska ciedząca po przeciwnej stronie pociągu cały czas zerkała. Mogłem pójść dalej ale wymówka zimno-mokra wzięła górę. panienka wysiadła w Kobiórze. Cóż ... nie dowie się co ją ominęło.
Ze spraw aktualnych to powoli wchodzi mi narcyzm a'la Kuba W. i jego rozgadanie połączone z bezczelnością. A przynajmniej tak mi się wydaje :D
Kończę ten wpis ... za chwilkę, albo później, dopiszę co nieco o technikach Anthonego Robbinsa z książki, którą czytam.
Baw się swietnie! IO

Komentarze (1):

Blogger Michał Grzywacz pisze...

no to az jestem ciekawy, jak sie spodoba to lece po ksiazke :)

10:41 AM  

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna